W pierwszym meczu sezonu 2017/18 Wisła Płock pewnie pokonała Spójnię Gdynia 39:23.
Wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione!
ORLEN Wisła – Spójnia Gdynia 39:23 (18:10)
ORLEN Wisła: Borbely, Morawski – Duarte 4, Daszek 4, Mihić 4, Tarabochia 2, Krajewski 1, Olkowski, Źabić, Ghionea 11, Racotea, T.Gębala 5, M.Gębala 1, Toledo 4, Ivić 2
Spójnia: Głębocki, Zimakowski, Michalczuk – Ćwiklinski 1, Lisiewicz, Oliferchuk 2, Kamyszek 3, Kyrylenko 4, Głębocki, Jamioł 1, Brukwicki, Ruchlewski 6, K.Pedryc, P.Pedryc 4, Kravchenko 2, Dworaczek, Marszałek
Pełna galeria zdjęć
Wypowiedzi pomeczowe
Marcin Markuszewski: Mamy mieszane uczucia po tym meczu bo fragmentami potrafiliśmy pokazać się z bardzo dobrej strony, a potem popełnialiśmy bardzo dużo prostych błędów. W drugiej połowie udało nam się dojść zespół z Płocka na 7 bramek, po czym dostaliśmy 6 kontr bo oddaliśmy rywalom piłki. Cieszę się, że nie byliśmy tutaj tylko i wyłącznie tłem dla Wisły, ale z drugiej strony mam świadomość, że Płock nie pokazał tutaj wszystkiego na co go stać. Zadowoleni z wyniku nie jesteśmy. Na razie dla nas to zbyt wysokie progi, bardzo dużo musimy się jeszcze nauczyć jeśli chodzi o ilość popełnianych błędów.
Maciej Marszałek: Graliśmy dobre spotkanie, ale przegraliśmy je dość wysoko.
Piotr Przybecki: Spójnia w pierwszej połowie postawiła nam trudne warunki w obronie. Podwyższona obrona dawała skutek i nie mieliśmy odpowiedniego rytmu gry, co widać było na boisku. Był to jednak też pierwszy mecz i spodziewaliśmy się pewnych trudności. Były też problemy ze skutecznością, bo mogliśmy trochę lepiej wykorzystywać sytuacje prawie że stuprocentowe. Mamy większe pole do popisu bo mamy dłuższą ławkę i myślę, że to przyniosło efekt w drugiej połowie.
Tomasz Gębala: Cieszę się, że Spójnia pokazała, że wie co to znaczy piłka ręczna. Momentami postawiła nam ciężkie warunki w pierwszej połowie. Później my wróciliśmy na nasz tor gry, zaczęliśmy grać to, co chcemy.
(Paweł Jakubowski)