Wielkie emocje w Orlen Arenie zafundowali zebranym kibicom zawodnicy Orlen Wisły i MMTS Kwidzyn. Do wyłonienia zwycięzcy w pierwszym meczu ½ fazy play-off potrzebna była dogrywka.

2013-05-04 Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 092

Początkowe minuty sobotniego pojedynku to pokaz nieskuteczności ze strony naszych zawodników, co skrzętnie wykorzystali goście, wychodząc na prowadzenie 3:1. Z biegiem czasu akcje ofensywne Nafciarzy nabierały szybkości, jednak defensywa nie stanowiła większej przeszkody dla MMTS w zdobywaniu bramek. Wreszcie i w tej formacji gospodarze wprowadzili kilka poprawek, dzięki czemu w 12. minucie mogli wyjść na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie 7:6. Nie trwało ono jednak zbyt długo, bo już kilkadziesiąt sekund później to goście o jedną bramkę byli bliżej końcowego zwycięstwa. Widząc niefrasobliwość naszej defensywy trener Krzysztof Kisiel zmienił system na 5-1 z Ivanem Nikceviciem na „jedynce”. To jednak nie wpłynęło na poprawę jakości obrony i po kolejnych dwóch trafieniach Kwidzyna, na stolik sędziowski powędrował zielony kartonik. Po wznowieniu gry między słupkami zameldował się Marcin Wichary, który od razu zaznaczył swoją obecność na boisku udaną interwencją. Wreszcie w 20. minucie trener Kisiel sięgnął po Petara Nenadicia, który po ponad siedmiu tygodniach przerwy ponownie zaprezentował się płockiej publiczności. Bohaterem tego okresu był jednak Wichciu. Nasz bramkarz znalazł sposób na rzuty zawodników z Kwidzyna, co stwarzało kolejne okazje do odrobienia strat przez jego kolegów. Najlepszą ku temu sposobność miał Petar, jednak w sytuacji sam na sam z Sebastianem Suchowiczem trafił w poprzeczkę. Co nie udało się Serbowi, udało się Adamowi Wiśniewskiemu i w 25. minucie na tablicy pojawił się remis 13:13. Chwilę później za swoje nieskuteczne próby zrehabilitował się również Petar Pan, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie 14:13, jednak kolejne przestrzelone rzuty Nafciarzy nie pozwoliły na powiększenie tej przewagi i ostatecznie obie ekipy na przerwę zeszły przy wyniku 17:17.

Drugą odsłonę Wiślacy rozpoczęli od trafienia Valentina Ghionei i 5-1 w obronie, jednak skuteczność naszych zawodników nie pozwalała na zbudowanie większej przewagi nad przyjezdnymi, niż jedno trafienie. Trener Kisiel desygnował do gry Marina, Kamila Syprzaka, a Michała Kubisztala przesunął na środek rozegrania, ale to pozwalało tylko na skuteczne gonienie rywala. Sztab szkoleniowy najwięcej zastrzeżeń mógł mieć do postawy w obronie swoich podopiecznych, którzy co i rusz byli zaskakiwani przez gości grą kombinacyjną. Temperatura w Orlen Arenie wzrosła, gdy w 43. Minucie Przemysław Rosiek otrzymał swoją trzecią karę za faul na Nenadiciu. Był to jednak sygnał dla płocczan, że goście do ostatniego gwizdka sędziego będą walczyli o korzystny dla siebie rezultat, co miało potwierdzenie również w wyniku. W 49. minucie po błędzie w ataku Nafciarzy trafił z kontry na 30:31 trafił Patryk Rombel, a chwilę później na ławkę kar powędrował Ferenc Ilyes. Na szczęście na wysokości zadania stanął Wichary, a indywidualna akcja Nenadicia nie pozwoliła na stratę kontaktu bramkowego z przyjezdnymi. Wreszcie indywidualna szarża Kubła i bramka na 33:32 uspokoiła nieco zarówno trenerów Wisły, jak i kibiców zebranych w Orlen Arenie. Niestety już chwilę później o kolejną dawkę emocji postarał się wychowanek naszego klubu Tomasz Klinger, który dwa razy z rzędu pokonał Wicharego, a jedno trafienie dorzucił jeszcze Orzechowski. Na gole gości w pojedynkę odpowiedział Nenadić, który stał się obiektem coraz groźniejszych ataków zawodników Kwidzyna. Na niespełna trzy minuty przed końcem meczu za faul na Serbie na ławkę kar powędrował Orzechowski, a uwadze sędziego nie uszła również impulsywna reakcja Petara, który również zobaczył karę dwóch minut. 57 sekund przed końcową syreną i przy stanie 37:37 o czas prosił trener Krzysztof Kotwicki. Po wznowieniu gry Michał Adamuszek dwa razy bez skutku próbował zdobyć decydującego gola, a po przechwycie piłki o czas poprosił z kolei trener Kisiel. Indywidualna akcja Kubisztala zakończyła się jednak tylko rzutem wolnym i sędzia zarządził dogrywkę.

W niej swój kunszt pokazał Ghionea, który szybko zdobył dwie bramki i mógł kolejną, gdyby jeszcze pokonał Suchowicza w sytuacji sam na sam. Rumuński skrzydłowy jednak rzutem karnym ustalił wynik tej części dogrywki na 41:39, a swoje dzieło kontynuował po zmianie stron, trafiając ze skrzydła i ponownie z siedmiu metrów. Swój wielki wkład miał też Wichary, który przez dziesięć minut dogrywki zasłużył na owację na stojąco. Ostatecznie wicemistrzowie Polski wygrali 45:40 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 1-0.

Zachęcam do obejrzenia całej galerii zdjęć z meczu:


Orlen Wisła Płock – MMTS Kwidzyn 45:40 (17:17)

Orlen Wisła: M.Šego (5% 1/19, 0/1 k), M.Wichary (38% 13/34) – C.Spanne(2), I.Nikčević(1), V.Ghionea(11, 6/7k), A.Wiśniewski(3), M.Toromanović(5), K.Syprzak(2), M.Kubisztal(6, 0/1k), B.Kavaš(3), A.Twardo, P.Nenadić(9, 1/1k), N.Eklemović(1), F.Ilyés(2)

MMTS: K.Szczecina (24% 2/14, 2/3 k), S.Suchowicz (27% 12/38, 0/6 k) – M.Daszek(4, 1/1k), M.Seroka(3), A.Nogowski(3), P.Rombel(2), A.Pacześny(2), M.Adamuszek(1), R.Orzechowski(11), M.Mroczkowski(7), T.Klinger(7), A.Łangowski, P.Rosiak

Upomnienia: M.Toromanović, M.Kubisztal, B.Kavaš – A.Pacześny, R.Orzechowski, P.Rosiak

Kary: Orlen Wisła 8 min (F.Ilyés 4 min, B.Kavaš 2 min, P.Nenadić 2 min ) – MMTS 12 min (P.Rosiak 6 min, A.Łangowski 4 min, R.Orzechowski 2 min)

Tekst: sprwislaplock.pl
Foto: Paweł Jakubowski

Tags: , , , , ,